sobota, 2 czerwca 2012

Rozdział 2

Śpiewałam właśnie kwestie "Miśka"uwielbiam to słowo,kiedy poleciały mi pojedyńcze łzy i ktoś dotknął mojego ramienia.
-Hej Amanda co ty tu..-zauważył moje łzy-płaczesz?
Szybko odwróciła głowę i starłam je,wyłączyłam muzykę i zwróciłam twarz do niego
-Nie tak tylko jakoś tak wyszło..
-Mnie nie oszukasz co się stało?-usiadł obok mnie
Zrobiło mi się ciepło, troszczył się o mnie.
-Nic naprawdę.Wszystko dobrze-uśmiechnęłam się ale on chyba tego nie kupił.
-Dobrze wierzę ci ale jak był coś to jestem dobrym słuchaczem.Mimo że jestem twoim nauczycielem to tylko tytuł w szkole a poza nią jestem twoim znajomym
-Będę pamiętać.Dziękuje.Muszę już iść mama czeka-wstała i chwyciłam zakupy
-Do zobaczenia Ami.
-Odeszłam parę kroków i usłyszałam:
-Ślicznie śpiewasz.
Uśmiechnęłam się pod nosem. Dzięki.powiedziałam cichutko.
Szybko pobiegłam do domu.Ze względy że było już grubo po 18 postanowiłam się pouczyć. Skończyłam po 20, włączyłam muzykę i tańczyłam. Chciałam zapomnieć o dzisiaj i o wszystkich problemach. Oczywiście nie obyło się bez śpiewania. Miałam świetny humor.Postanowiłam wziąść dzisiaj szybki prysznic i wyjątkowo wcześnie położyłam się spać.Zasnęła.
Obudziłam się. Było bardzo wcześnie. Wzięłam rzeczy i poszłam do łazienki. Nie malowałam się bo po co. Według mnie naturalna dziewczyna jest piękna. Ubrałam się w to.Poszłam na dół zjeść śniadanie i zobaczyłam karteczkę od mamy:
Córeczko musiałam wyjechać do Grecji. Sprawy służbowe.Nie będzie mnie tydzień mam nadzieję że sobie poradzisz.Zostawiam ci moją kartę kredytową w razie czego.Kocham cię .Mama
Już drugi razy wyjeżdża bez słowa.Zjadłam śniadanie i wyszłam po Emi. Otworzyła ubrana tak.Szliśmy ciągle rozmawiając.Podejrzewałam,że jej dzisiejszy ubiór nie jest przypadkowy.
-Misiek czy ty czasami dzisiaj nie masz zajęę Keyboarda?
-Tak mam a co?-zapytała zdziwiona
-Nie nic tak pytam-uśmiechnęłam się-A pamiętasz,że dzisiaj mamy tańce?
-Też -uśmiechnęła się
Doszliśmy do szkoły i już przed wejściem zobaczyłyśmy jakieś zbiorowisko. 
 -Ty biją się. Ciekawe kto tym razem-powiedziałam bez większej uwagi do Emi.
Podeszłyśmy i zamarłyśmy. Z Stefem z 3 bije się jakaś dziewczyna.Pewnie nowa. Ale nie uwierzycie że to ona wygrywała. Szybko podeszłam do nowej i zaczęłam ją odciągać.Jego koledzy pomogli z tamtym.
-Jeszcze cie dopadne idiotko-warknął Stef
-Wal się cwelu-i posłała mu fakersa.
Zaczęłam się śmiać. Przybiłam piątkę z nową.
-Hej jestem Amanda a ty?
-Cześć jestem Zoey ale mów mi Ze.
-Nieźle dałaś mu popalić. -znowu zaczęłam się śmiać
-Nawet się bić nie umie ciota.
-Ale mimo wszystko jesteś jedyna która się nu sprzeciwiła. I za to cie już lubię. W której jesteś klasie ?-Zapytałam
-W 2 d 
-Oo to tak jak ja.Chodź oprowadzę cię-Widziałam że dziewczyna nie cieszy się zbytnio.
-Opowiedz mi coś o sobie. 
-Mieszkałam w polsce ale musiałam się tu przeprowadzić. Gram na perkusji , jeżdżę na desce. To narazie chyba tyle
-Ja mieszkam tu od urodzenia.Tańczę,śpiewam gram na gitarze.-uśmiechnęłam się do niej.
Poszliśmy na lekcje. 
-Jako że jesteś nowa chce ci powiedzieć że musisz wybrać dwa kółka zainteresowań. Mamy tutaj lekcję gry na gitarze,keyboardzie,perkusji,zajęcia taneczne, aktorskie, śpiewu, i fotografii.Musisz jakieś wybrać-powiedziałam 
-Ja wybieram perkusję i... fotografię. -powiedziała po chwili zastanowienia.
Całą lekcje przegadaliśmy. Naprawdę jest z niej fajna osoba. Polubiłam ją bardzo.
-Niestety ja teraz mam taneczne więc muszę iść ale zobaczymy się na następnej przrerwie pa-powiedziałam szybko .
Poszłam się przebierać z Emi. Też się polubiły. Będzie z nasz paczka. Miałam tylko nadzieję że nasz nowy nauczyciel będzie. Nie myliłam się. No bosz. Przez niego nie mogę się skupić. Dobrze że lekcja się skończyła. I teraz szybko do Ze.  Reszta przeszła szybko. Dowiedzieliśmy się że lekcji perkusji uczy trzeci z nich Liam. Ze była nim oczarowana. Coś się chyba kroi. Ale widzę że nie jest łatwa więc potrzebujemy dłuuuugiej drogi.
**Zayn**
Siedzieliśmy w salonie na kanapie.
-No chłopcy jak tam początku nauki?-zapytałem z ciekawości
-A bardzo dobrze-odezwał się Niall- Chłopie mówie ci Amanda nie powinna się uczyć. To ona powinna uczyć. Wie co jak gdzie i zawsze wszystko łapie na początku. Z resztą muszę się bawić dobre 15 minut a ona tylko czeka znudzona. 
-U mnie lepiej-Mówi Liam-Poznałem dzisiaj nową. Nazywa się Zoey. Mówie wam jak ona wymiata na perkusjii. Oczywiście trzeba ją troszke poduczyć ale większość zna. Reszta też jest dobra. 
-Ja niestety nie mam takiego szczęścia-Harry-u mnie wszyscy na tym śpiewie są nie ogarnięci. Nikt nie wyciągnie takiego czystego dźwięku jak ty Zayn
-Amanda jest aniołem. Jakbyście widzieli jak ona tańczy.Ona czuje muzyke a nie co niektórzy.  Mam nawet takie osoby co głupiego obrotu nie umieją zrobić.Staram się nie kompromitować reszty ale jedynie z Am mi sięnajlepiej pracuje
-A ja mam bardzo zdolne dzieci-uśmiechnął się Louis-Ale tak jak wy ,też mam taką jedną zdolną. Emili się nazywa. Odstaje od reszty.Więcej wam nie powiem nie znam jej za dobrze a chciałbym tak bardzo poznać-posmutniał-Trzeba coś z tym zrobić. Może się z nimi zaprzyjaźnimy. Zaprosimy jutro na grilla czy coś-zaproponował zielonooki
-Jasnę. To ja idę się przejść coś mi się wydaję że spotkam Am.-Wstałem z kanapy i ubrałem się oraz wyszłem.
Przeczucie mnie nie myliło. Była Amanda. W parku na tym samym miejscu co wczoraj.
-Hej-przysiadłem się- Przeszkadzam
-N-nie jasne że nie- Uśmiechnęła się prześlicznie
-Tak myślałem że cie tu spotkam. Bo mam sprawę. Bo wiesz ja i chłopcy urządzamy grilla i właściwie to tylko będziemy my i chciałem się zapytać czy ty i Emili przyjdziecie. I widziałem że kolegujecie się też z Zoey i ją też weście jak coś?To co ty na to-Powiedziałęm prawie na jednym wdechu
-Chyba będziemy mogły. A po co jak można wiedzieć?-zapytała nieśmiało
-Bo my dostrzegamy że macie talent i chcemy coś z tym zrobić.-odwzajemniłem uśmiech
-Jasne czemu nie wpadniemy
-To podaj mi swój numer to napiszę ci gdzie mieszkamy i o której -wyciągłem numer i zapisałem-To  ja lece powiedzieć reszcie.Paa
Pobiegłem szybko żeby obwieścić im wieść
**Amanda**
Siedziałam na tej ławce i mnie zamurowało. Właśnie zaprosili nas na grilla.Czyżby był to tylko pretekst.? Nie wiem.Dzwonie do Emili
-Hej mała masz plany na dziś?-zapytałam
-Nie a co? -odpowiedziała znudzona
-Szykuj się idziemy na grilla do Zayna, Liama,Nialla,Harrego i LOUISA!.-tego ostatniego przeciągałam najdłużej.
-aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa-zaczęła krzyczeć do słuchawki-ale jak to?kiedy
-powiem ci wszystko u ciebie, a o której to ci napiszę.
-To ja lecę się szykować-rozłączyła się 
Teraz tylko Zoey
-Hej . Masz plany na wieczór
-Nie a o co chodzi-Zapytała Ze
-Idziemy na ognisko do Zayna,Louisa, Harrego,Nialla i LIAMA-teraz tego ostatniego wymawaiałam długo
-O której.-usłyszałam huk. Musiała spaść albo z łóżka albo krzesełka
-Napisze ci szykuj się.Pa-Teraz to ja się rozłączyłam.
Pobiegłam do domu i przeszukałam szafę. Znalazłam to co chciałam.Zgarnęłam rzeczy do torby i poszłam do Emi. Dostałam wiadomość gdzie i o której się spotykamy którą wysłałam dziewczyną. Byłam u Em.Szykowaliśmy się. Ja ubrałam to a Emili niebieską bluzkę z napisem KOCHAM MARCHEWKI I SIĘ TEGO NIE WSTYDZĘ i do tego czarne rurku, niebieskie conversy i niebieski kapelusz. Nie stroiliśmy się. Czekaliśmy na Ze . Przyjechała na desce ubrana tak. W trójkę idąc i jadąc zmierzaliśmy w nieznanym kierunku.
__ 
Już drugi. Mam nadzieję że się podoba. Komentujcie :)

2 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. A mi przedłużysz NIALL jak wyjedziemy ? ^_^
    Yeey.. Wielbie Cię ! .. Postawie Ci loda - w sensie normalnym - za te nieogary na lekcji Harrego ! <333

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy