czwartek, 7 czerwca 2012

Rozdział 6

Obudziły mnie promienie słoneczne.Otworzyłam oczy.Zayn patrzał na mnie uśmiechnięty. Również się uśmiechnęłam. Wstałam z łóżka,poszłam umyć i ubrać w wczorajsze ubranie.Zeszłam na dół.Nikogo nie było.Postanowiłam zrobić im niespodziankę i przygotować śniadanie. Zaczęłam szukać potrzebnych składników. Włączyłam wodę na herbatę.Przygotowanie wszystkiego zajęło mi 10 minut. Zrobiłam górę kanapek i jajecznicę. Nakryłam do stołu i już wszystko było gotowe,wtedy zaczeli się zbierać. Niall jak to zobaczył krzyknął i mnie przytulił. Dowiedziałam się,że mnie kocha , a ja odpowiedziałam mu że będzie miał tak przez tydzień.
Po zjedzonym śniadaniu posprzątaliśmy razem z Harrym.
-To ja będę się już zbierać-powiedziała Em.-muszę coś załątwić.
-To ja cię odprowadzę-zaproponował Lou.
-Nie, dojdę poza tym idę w przeciwnym kierunku. Pa wszystkim, pa Louis-uśmiechnęła się i wyszła
-To ja też idę-powiedziała Ze.
Liam posmutniał ,ale jak zobaczył że dziewczyna się uśmiecha to zrobił to samo
-A mogę cię odprowadzić-powiedział cicho Li
-Jasne. Chodź-załapałam go za rękę-Cześć wszystkim-pomachała nam i wyszli.
*Emili*
Idę właśnie do mojego chłopaka. Muszę to zakończyć.Stanęłam przed drzwiami jego domu. Otworzył.
-Słuchaj musimy porozmawiać-powiedziałam szybko.
Wpuścił mnie do środka.
-Słuchaj doszłam do wniosku że to wszystko nie ma sensu,przyszłości.Już cię nie kocham. Przykro mi.
Chciałam wyjść ale on złapał mnie za nadgarstek i zaczął całować,przyparł do ściany.Nie mogłam się ruszyć. Odsunął się ode mnie wtedy uderzyłam go w twarz, wtedy on zrobił to samo,upadłam.Chciałam wstać ale on uderzył mnie jeszcze raz ale teraz uderzyłam twarzą w komodę,która tam stała. Zaczęłam płakać.Wybiegłam z domu,trzymałam się za policzko. Biegłam do domu, nawet nie wiem kiedy wpadłam na kogoś.Tym kimś był Niall.
-Co jest-zapytał
Jednak ja już biegłam dalej. Nie gonił mnie nawet. Byłam mu wdzięczna. Dobiegłam do domu, nikogo w nim nie było.Poleciałam do łazienki ocenić wygląd mojej twarzy. Było okropnie. Zadzwonił telefon,dzwoniłą Amanda nie odebrałam.
*Amanda*
-Nie odbiera.Może coś się stało-powiedziałam rozłączając się już chyba z 30 raz.
-Chodźmy do niej-mówił zniecierpliwiony Lou
Ja wiedziałam że poszła zerwać z chłopakiem jednak nie był taki głupi,żeby coś jej zrobić. Miał szacunek do dziewczyn
-Poczekajmy z 20 minut,a ja będe dzwoniła.
Czekaliśmy 30 minut. 
-Dobra idziemy bo nie wytrzymam.-powiedział marchewkowy.
*Emily*
Okulary i dużo pudru również nie pomogły.Nie miałam już siły, nic nie maskowało wielkiego siniaka.Trudno będę siedziała w domu dopóki nie zejdzie.Usłyszałam dzwonek. Pewnie mama wróciła.
*Amanda*
Czekaliśmy z Zaynem ,Liamem i Louisem przed jej domem. Harry poszedł z Niallerem coś zjeść. Wkońcu nam otworzyła. Przeżyłam szok.
*Louis*
Otworzyła drzwi.Zobaczyła nas i spuściła głowę na dół.Nie mogłem uwierzyć.Weszłem szybko do domu i przytuliłem ją mocno.Zaczęła płakać a ja razem z nią. Nie mogłem uwierzyć,że coś się jej stało.Przyznam się-podoba mi się.Jest miła,opiekuńcza,delikatna i do tego  śliczna.
-Co się stało?-zapytałem
-Nic
-Skarbie powiedz.-złapałem delikatnie jej twarz.Zauważyłem, że ma na policzku czerwony ślad i podbite oko. Nie mogłem na to patrzeć.Znowu ją przytuliłem
-No dobra chodźcie,usiądźcie.
Usiadłem a ona na moich kolanach.Zaczęła opowiadać.
-Poszłam do mojego byłego zerwać z nim,bo nic do niego nie czułam a on zaczął mnie całować i pobił. Nie wiedziałam,że tak będzie. Myślałam,że jest inny.
-Dlatego nie mogłem pójść?-zapytałem
-Tak nie chciałam cię w to mieszać.
Znowu ją przytuliłem
-Ja tego tak nie zostawię.Chodź-powiedziałem zły i złapałem ją za rękę-powiedz mi gdzie on mieszka
Wyszliśmy z domu. Am kazała iść Zaynowi ze mną.
Podeszliśmy pod dom.Złapałem ją w pasie i przyciągnąłem do siebie,zapukałem.W końcu otworzył:
-Więc dlatego dupka zostawiłaś mnie szmato?-zapytał
Em pobiegła do Zayna który stał za mną.Zrobiłem to co musiałem.Dostał w twarz z pięści,upadł
-A teraz dupku patrz jak postępuje się z dziewczyną.
Złapałem Emily za rękę podeszliśmy do niego.
-Patrz co jej zrobiłeś-pokazałem na jej twarz-a teraz patrz czego nie zrobiłeś-złapałem jej twarz w moje dłonie i delikatnie pocałowałem.Nie opierała się.
-Zamknij się w swojej norze. Nie zasługujesz na żadną dziewczynę.
Przytuliłem Em do siebie,pocałowałem w głowę i powiedziałem
-Przepraszam.Mogłem z tobą iść, nic by się nie stało. Nie wyglądałabyś tak
-Ma o też swoje dobre strony.Dziękuje że mnie bronisz.-przytuliła mnie-wiesz gdyby nie to nie pocałował byś mnie-szepnęła mi na ucho
Uśmiechnąłem się .Poszliśmy do niej do domu.Była tak zmęczona,że zasnęła u mnie na kolanach. Wziąłem ją na ręce i zaniosłem do pokoju.
_______
I jak się podoba:D Chce polecić blog Niny. Jest cudowny, zachęcam do wejścia :http://im-smile-everyday.blogspot.com/
A teraz ode mnie:P Emi przeżyła już swój zły czas. Teraz czas na Zoey i Liama. oo będzie się działo wierzcie mi:D Kolejny postaram się jutro ;] 
Komentujcie ;P

2 komentarze:

  1. Super opowiadanie . lecz całego nie przeczytalam jeszcze zapowiada się bardzo ciekawie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak mogłaś dopuścić żeby Harry poszedł z Niall'em .. Jeszcze mi go zgwałci ! XD .. Super opowiadanie.. <333

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy